Wczoraj zaczął się nowy tydzień i mój urlop. Cieszę się tym spokojem. Mam wprawdzie parę rzeczy do zrobienia, w szczególności na balkonie, ale z drugiej strony to przecież czysta przyjemność sadzić kwiaty. Ostatnio zaczęła zaglądać na blog Ani (prostyblog.com). Minimalistki, obszerny artykuł o Annie i minimalistycznym podejściu do życia ukazał się w majowym Twoim Stylu. Polecam.
Minimalistyczne podejście do życia Anny i innych bohaterek sprawiło że zastanawiłam się nad swoim życiem. Jest dość skromne, ale wydaje mi się że wartościowe. Chociaż moje myśli zaczęły krążyć wokół tematu : jak się określam przez to kim Jestem czy tego co mam? Niestety na razie wyszło mi pół na pół.
Postanowiłam zwolnić. Przemalowanie mebli, kupno nowych przedmiotów do domu na balkon. Wszystko to może poczekać. Spokojnie. Na urlopie lepiej pobawić się z moim Maleństwem, iść z Nią na plac zabaw poczytać książeczki. Będzie zachwycona. To jest najważniejsze. Nie pomalowane meble jeszcze trochę wytrzymają. Na balkonie nadal zostaną pomalowane na biało palety z wymyślonym przeze mnie nowym siedziskiem ze starej kołdry. Wyszło super, mąż był pod wrażeniem mojej pomysłowości. Okazało się że się da. Wystarczą stare rzeczy z domu i trochę wyobraźni. Nie trzeba od razu biec do sklepu po nowy zestaw balkonowy. Suma która dzięki temu została mi w kieszeni zasili pulę na wakacje. Wakacyjny urlop spędzę z córcią i mężem. Czasu nie da się kupić. Maleńka będzie zachwycona mając rodziców tylko dla siebie.
A z mężem na balkonie, no cóż nawet na starym- nowym siedzisku można zjeść kolację przy świecach i z dobrym winem. Pozdrawiam kwiatowego balkonu Aga.
MAŁE MIESZKANKO
Małe mieszkanie zmusza do twórczego myślenia .Trzeba się napracować,aby wszystkim żyło się w nim wygodnie.Inspiracji szukam w stylu skandynawskim. Prostym, pięknym i funkcjonalnym.Wszystkie te cechy są niezbędne w aranżacji małych mieszkań, aby stały się przytulne, ale nie zagracone.Chciałabym pokazać proste i niedrogie sposoby jak to ociągnąć.
wtorek, 7 maja 2013
piątek, 3 maja 2013
WIOSENNE PRZEMEBLOWANIE
Za oknem już wiosna na całego. Świat wygląda pięknie (nawet mój balkon, który po zimie wymaga sporo pracy), wszystko się zieleni i rozkwita. Udało mi się na razie obsadzić tylko dwie doniczki z kwiatami. Więcej prac na balkonie planuję w przyszłym tygodniu, ponieważ będę miała upragniony urlop. Zamierzam zabrać się za balkon, dom , ale przede wszystkim pobyć z moją córcią.
W ostatnim poście pokazywałam komodę, którą chce przemalować na kolor biały do tej pory mi się to jeszcze nie udało. Chciałam zabrać się za to wczoraj, ale deszcz skutecznie uniemożliwił mi to zadanie. Drugie podejście paluję jutro. Zakupiłam ostatnio na Limango kilka drobiazgów do mojej kuchni. Zastanawiam się, jak je zagospodarować. Pozdrawiam gorąco.
piątek, 22 marca 2013
ZIMOWA WIELKANOC
Witam wiem, że długo mnie nie było, ale można by powiedzieć że dopadła mnie codzienność i trochę przerosła. Przygotowania do świąt idą pełną parą, przynajmniej te w dekorowaniu mieszkania, ponieważ akcja kulinarna musi trochę poczekać. Sprzątanie również bo mi się córcia przeziębiła
i właśnie jej poświęcam cały swój czas. Ale zakupiłam kilka Wielkanocnych drobiazgów, aby uprzyjemnić trochę nasze wnętrze i przywołać świąteczną atmosferę.
Poza tym piękną zimę mamy tej wiosny.
Takie widoki mam za oknem, a podobno już wiosna. Ostatnio byłam w centrum ogrodniczym, pytać o bratki na balkon i inne kwiaty, ponieważ naiwnie myślałam, że pomału będzie się można zabrać za urządzanie balkonu na nowy sezon. Tymczasem okazuje się że sanki córci, które na razie tam właśnie rezydują jeszcze jakiś czas tam pozostaną.
Ale wiosna kiedyś przyjdzie. Mnie na razie nie opuszcza wiosenny zapał do zmian, jak tylko zrobi się cieplej, planuję przemalowanie pokoju małej i wstawienie tam nowych mebli. W ogóle pokoik będzie miała nowy. Mam też zamiar przemalować na biało starą komodę i zmienić jej gałki.
Efekty mojej pracy na pewno przedstawię na blogu.
Teraz czeka mnie jeszcze przemycie okien, bo o myciu to raczej nie można mówić. Mam nowe firanki i nie mogę się doczekać, aż zawisną na oknie.
Pozdrawiam gorąco Aga.
i właśnie jej poświęcam cały swój czas. Ale zakupiłam kilka Wielkanocnych drobiazgów, aby uprzyjemnić trochę nasze wnętrze i przywołać świąteczną atmosferę.
Poza tym piękną zimę mamy tej wiosny.
Takie widoki mam za oknem, a podobno już wiosna. Ostatnio byłam w centrum ogrodniczym, pytać o bratki na balkon i inne kwiaty, ponieważ naiwnie myślałam, że pomału będzie się można zabrać za urządzanie balkonu na nowy sezon. Tymczasem okazuje się że sanki córci, które na razie tam właśnie rezydują jeszcze jakiś czas tam pozostaną.
Ale wiosna kiedyś przyjdzie. Mnie na razie nie opuszcza wiosenny zapał do zmian, jak tylko zrobi się cieplej, planuję przemalowanie pokoju małej i wstawienie tam nowych mebli. W ogóle pokoik będzie miała nowy. Mam też zamiar przemalować na biało starą komodę i zmienić jej gałki.
Efekty mojej pracy na pewno przedstawię na blogu.
Teraz czeka mnie jeszcze przemycie okien, bo o myciu to raczej nie można mówić. Mam nowe firanki i nie mogę się doczekać, aż zawisną na oknie.
Pozdrawiam gorąco Aga.
środa, 6 marca 2013
WIOSENNE KWIATY
Właśnie zakupiłam przepiękne wiosenne kwiaty. Poprzednio były różowe goździki, teraz są żółte narcyze. Wiem że dużo tych kwiatów, ale uważam że nie ma bardziej wiosennego elementu.
Dla mnie żywe kwiaty odzwierciedlają wszystko to co najpiękniejsze w naturze.
Zresztą ten ostatni zakup kwiatów podziałał na mnie inspirująco i postanowiłam w takich kolorach urządzić tegoroczną Wielkanoc. Więc mój stół w tym roku będzie żółto, zielono, niebiesko, biały. Oczywiście skłaniam się ku pastelowym odcieniom tych barw.
Na razie zaś wybieram się z małżonkiem do IKEA, aby poszukać mebelków dla córci, ponieważ planuję przerobić jej pokój. O efektach moich prac na-pewno Was poinformuję. Jeszcze czeka mnie niewielka przeróbka kuchni. Mój mąż jest lekko przerażony, a ja wiem że przyszła wiosna, bo chcę wszystko przerabiać. No i rozsadza mnie energia.
A po wyprawie na siłownię nie było tak źle, w sobotę idę znowu. Mąż się cieszy że w ten sposób rozładowuje nadmiar energii, bo nie chciałby burzyć ścian.
Pozdrawiam gorąco.
piątek, 1 marca 2013
NARESZCIE WEEKEND
Uff, jak dobrze że już koniec tygodnia. To było dość męczące pięć dni i jeszcze ten chroniczny brak słońca. Pomału zapominam jak ono wygląda. No, ale dość tego marudzenia. Wszystko przecież można sobie jakoś zrekompensować. Wczoraj byłam w Biedronce i kupiłam sobie cudowny bukiet różowych goździków . Moja kuchnia od razu zaczęła wyglądać jakoś tak wiosennej.
Ponad to w sklepie osiedlowym zakupiłam sobie podstawkę pod jajko, której kolory także mogą kojarzyć się z wiosną.
Od jutra zaczynam również uczęszczać na siłownię ponieważ ostatnio moje przekąski wyglądały tak:
więc chyba nie muszę pisać że obwód moich bioder nieco się zwiększył. A przecież słoneczne dni wcześniej czy później się zaczną i wtedy wolałabym siebie nie oglądać w lżejszej garderobie. Wczoraj udało mi się tez zrobić porządki w szafie. Na razie tylko lekko ją "przewietrzyłam", ale mam nadzieję że do lata uda mi się pozbyć jeszcze kilku zbędnych rzeczy. Zaczynam więc pomału wiosenna porządki. Mam nadzieję że tym "zaklinaniem rzeczywistości" uda mi się sprowadzić wiosnę do szybkiego przyjścia.
Pozdrawiam gorąco Aga.
niedziela, 24 lutego 2013
CIEPŁA NARZUTA
To jest post z cyklu zrób to sam. Ponieważ jak już wcześniej pisałam wolny czas w zimie najchętniej spędzam na fotelu z herbatą w jednej, a książką w drugiej ręce. Pomyślałam kiedyś że do szczęścia brakuje mi jeszcze czegoś do okrycia, aby moje wiecznie zmarznięte stopy mogły się pod czymś schować. Jestem miłośniczką stylu skandynawskiego, więc marzyła mi się takaż też narzuta, pled. Najlepiej patchwork w jakiś żywych kolorach. Zaczęłam więc takiej szukać i jakież było moje zdziwienie, a raczej rozczarowanie, kiedy zobaczyłam ceny owych cacek.
Nie byłabym jednak sobą, gdybym czegoś nie wymyśliła. Doszłam więc do wniosku że można ją po prostu zrobić . Po poszukiwaniach odpowiedniego materiału, zaczęłam szukać jakiegoś "wsadu" i tu z pomocą przyszła mi poczciwa IKEA. Bowiem właśnie tam znalazłam za grosze kołdrę, którą obszyłam zakupionym wcześniej materiałem. To był strzał w dziesiątkę. Pod spodem publikuję zdjęcia moich krawieckich "wypocin". Pozdrawiam cieplutko Aga.
To jest post z cyklu zrób to sam. Ponieważ jak już wcześniej pisałam wolny czas w zimie najchętniej spędzam na fotelu z herbatą w jednej, a książką w drugiej ręce. Pomyślałam kiedyś że do szczęścia brakuje mi jeszcze czegoś do okrycia, aby moje wiecznie zmarznięte stopy mogły się pod czymś schować. Jestem miłośniczką stylu skandynawskiego, więc marzyła mi się takaż też narzuta, pled. Najlepiej patchwork w jakiś żywych kolorach. Zaczęłam więc takiej szukać i jakież było moje zdziwienie, a raczej rozczarowanie, kiedy zobaczyłam ceny owych cacek.
Nie byłabym jednak sobą, gdybym czegoś nie wymyśliła. Doszłam więc do wniosku że można ją po prostu zrobić . Po poszukiwaniach odpowiedniego materiału, zaczęłam szukać jakiegoś "wsadu" i tu z pomocą przyszła mi poczciwa IKEA. Bowiem właśnie tam znalazłam za grosze kołdrę, którą obszyłam zakupionym wcześniej materiałem. To był strzał w dziesiątkę. Pod spodem publikuję zdjęcia moich krawieckich "wypocin". Pozdrawiam cieplutko Aga.
sobota, 23 lutego 2013
JAK PRZETWAĆ ZIMĘ
Mam już dość zimy! Wiem to nic odkrywczego, pewnie większość z Was ma jej dość. Próbowałam jednak znaleść pozytywy zimy i udało się . Można lepić z dziećmi bałwana, jeździć na nartach czy sankach. Oczywiście kląć też można odśnieżając rano samochód. Jednak odkryłam jescze jeden plus zimy mam więcej czasu , a tak. Więcej czasu na czytanie zaległych książek, czasopism na przeglądanie internetu. Ponieważ więcej czasu spędam
w moim małym mieszkanku. Pled, kubek herbaty z sokiem malinowym, dobra książka lub film i można wypocząć. W lecie się tego nie robi ponieważ ciągnie nas na powietrze.
A i balkon domaga się uwagi.
Mam już dość zimy! Wiem to nic odkrywczego, pewnie większość z Was ma jej dość. Próbowałam jednak znaleść pozytywy zimy i udało się . Można lepić z dziećmi bałwana, jeździć na nartach czy sankach. Oczywiście kląć też można odśnieżając rano samochód. Jednak odkryłam jescze jeden plus zimy mam więcej czasu , a tak. Więcej czasu na czytanie zaległych książek, czasopism na przeglądanie internetu. Ponieważ więcej czasu spędam
w moim małym mieszkanku. Pled, kubek herbaty z sokiem malinowym, dobra książka lub film i można wypocząć. W lecie się tego nie robi ponieważ ciągnie nas na powietrze.
A i balkon domaga się uwagi.
Pozdrawiam cieplutko Aga.
Subskrybuj:
Posty (Atom)